Mała i bezradna, ale jestem tutaj… // Kishimoto Hayami (岸本早未) – WAKE UP MY SOUL // 3. urodziny MeiQ

Nie wiem, czy ktoś jeszcze oprócz mnie pamiętał (dobra, wiem, Aikee pamiętała <3), ale dzisiaj na MeiQ świętujemy… URODZINKI! :D Trzecie już, jakby ktoś się nie doliczył, a to jak na bloga bardzo dużo jest. Możecie być dumni ;p

Tutaj nie będę dużo pisać, wszystko jest w dalszej części. Na wstępie tylko powiem, że notka składa się z trzech części, pierwsza to moje wynurzenia rocznicowe, druga to tłumaczenie rocznicowe (piosenka ta, co w tytule notki), a trzeba to niespodzianka. Tylko czytajcie po kolei, bo trzeciej części nie zrozumienie, jeśli nie przeczytacie wpierw drugiej, to takie ostrzeżenie :P

Jest to notka rocznicowa, więc wypadałoby powiedzieć co o tym, że to niesamowite, że tyle wytrzymałam, powspominać osiągnięcia itp. Ale to przecież wszyscy wiemy ;p I tak, też jestem z siebie dumna. Zaczynałam od niczego, a teraz… no, ten blog to już na pewno jest „coś” ;P W ciągu tych trzech lat raz, w sumie całkiem niedawno, usunęli mi tego bloga. Wcześniej można go było znaleźć pod adresem meiq.wordpress.com, później musiałam zmienić go na ten. Wiecie, pamiętam, jak to zauważyłam, że mi go usunęli. Wybierałam się wtedy na konwent, jeszcze dziewczyny u mnie nocowały wtedy, siadłam wieczorem do komputera, żeby sprawdzić komentarze tylko, patrzę, a tu bloga nie ma :O I zamiast krzyczeć i płakać, to tylko powiedziałam o tym Harumi, która siedziała z boku, może trochę pomarudziłam, napisałam na twitterze blogowym informację o tym, co się stało, zapewniłam, że to nie koniec i od razu zabrałam się za ratowanie tego, co jeszcze dało się uratować. I jak widać uratowało się prawie wszystko, tylko stary adres przepadł. W ciągu tych trzech lat ten blog stał się połową mojego świata, większą połową, powiedziałabym nawet, choć wiem, że jest to niepoprawne określenie. Nie mogłabym bez niego żyć i Wy powinniście dobrze o tym wiedzieć. Niestety wielu moich czytelników już później mnie nie odnalazło, gdyż nie miałam ich o tym jak poinformować :( Po tej przygodzie założyłam więc mu nawet konto na facebooku, żeby móc łatwiej poinformować czytelników, gdyby znowu coś się stało <śmiech> (btw.wstawiam tam też informacje o nowych notkach, różne ciekawe moim zdaniem linki czy zapowiedzi, więc zachęcam do śledzenia ;p). Oczywiście mam nadzieję, że nigdy nic podobnego się nie zdarzy, ale przezorny zawsze ubezpieczony jak to mówią xD Ja Was mogę tylko zapewnić, że nigdy, przenigdy nie odejdę bez pożegnania i nawet jeśli kiedyś w ogóle odejdę, to mam nadzieję, że najwcześniej za kilka lat ;p;p I żeby już nie przedłużać, bo tą notkę piszę od tyłu i dalszą część już mam, a tej jeszcze nie i Harumi na mnie krzyczy, że mam się pospieszyć, to powiem jeszcze tylko to, co mówię Wam zawsze i zawsze będę powtarzać: DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE! :D Zaglądajcie często, komentujcie dużo itp itd… No i nigdy o mnie nie zapomnijcie, bo bez Was, to ten blog nie przetrwa, nawet jeśli ja tu dalej będę. A chcecie, żeby przetrwał, prawda? No, chyba, że nie chcecie, w sumie to nie wnikam ;p;p

To ten teges, koniec marudzenia, zapraszam do dalszej części notki i moich prezentów rocznicowych ;D

Mp3

Kishimoto Hayami – WAKE UP MY SOUL.mp3

Piosenka Hayamin <3 Wiecie, że ja wszystkie jej piosenki kocham, więc jestem totalnie nieobiektywna xD W każdym bądź razie ta piosenka, jak większość, jest bardzo żywa, może nie bardzo wesoła, ale na pewno rozbudzająca. Nie wiem, czy to tylko ja, ale ja tam zawsze słyszałam takie „Popatrz na mnie” w jej głosie. „Jestem tutaj i śpiewam do Ciebie”

Tekst i tłumaczenie

Kishimoto Hayami – WAKE UP MY SOUL.doc

I ten tekst ofc strasznie mi się podoba. Nie do końca wiem, co miała na myśli Hayami, gdy go pisała, ale ja pod większością tych słów mogę się podpisać, myśląc może zupełnie o czymś innym. Bo dla mnie ten tekst jest trochę o ucieczce przed rzeczywistością, a trochę o tym, jak ważne jest to, by w niej pozostać. O swoim miejscu w tym świecie po prostu. Bo chociaż jestem taka mała i bezradna, to przecież jestem tutaj. Wiele osób mnie nie zauważa, gubię się w tłumie i mimo że wokół jest mnóstwo ludzi, to i tak mam wrażenie, że jestem sama. Ale są ludzie, którzy mnie zauważają, którzy pamiętają o mnie nawet, gdy jestem daleko i to dzięki nim nie mogę na dobre opuścić tej rzeczywistości „Nagle usłyszałam sygnał nowej wiadomości / Mam wrażenie, że to on mnie uratował”. Dla nich muszę iść dalej, nie zatrzymywać się, aż dojdę do swojego celu, muszę wyciągać ręce tak długo, aż uda mi się dosięgnąć tego, na czym mi zależy :))

To takie moje osobiste rozmyślania, a teraz fragmenty skierowane do Was, te, przez które wybrałam właśnie tę piosenkę na urodziny mojego bloga ^^

„Czasem czuję się tak samotna, że aż prawie się rozpływam
Jednak zawsze udaję wtedy silną
A tą twarz, której nie chcę pokazać nikomu
Chcę pokazać tylko Tobie”

…znaczy się „Wam” ;p Wiecie, jak czasem żalę się na blogu, kiedy coś mi się nie uda albo ktoś sprawi mi przykrość albo stanie się coś jeszcze innego. Możecie mnie wtedy uznać za marudną, ale prawda jest taka, że tylko tutaj mogę się wyżalić. Normalnie, w realnym świecie, w takiej sytuacji po prostu uśmiecham się i udaję, że wszystko gra. Nawet jeśli jest zupełnie na odwrót, to tam po prostu nie potrafię okazać słabości. Tylko tutaj mogę być szczera

„Już nie będę czuła tej samotności
Jeśli tylko całkowicie się czemuś poświęcę
A to serce, którego nikomu nie chcę pokazać
Może rozbrzmieć w tym mikrofonie”

…ten blog jest właśnie czymś, czemu całkowicie się poświęciłam. Dzięki niemu czuję, że nigdy nie jestem sama, że zawsze mam Was, mimo że często jesteście wiele kilometrów ode mnie. Co do drugiej części fragmentu oraz również następnego fragmentu, to dotyczy to niespodzianki, którą dla Was mam, więc ciąg dalszy pod obrazkiem ;p

„Choć jestem taka mała i bezradna
To tak właśnie śpiewam
Od zawsze jakby wyśniona
Scena, która na mnie czeka
Jest jedna rzecz, którą zawsze mogę zrobić”

No to może ktoś się domyślił po fragmentach, które wstawiłam, ale jeśli nie, to mówię, że moja niespodzianka ma związek z muzyką. Ja ogólnie zawsze miałam dwa marzenia, pod które podpinały się wszystkie mniejsze: chciałam pisać i śpiewać. Dzięki temu blogowi pisać mogę bez ograniczeń. Piszę opowiadania, czasem recenzje, prawie codziennie opisuję jakieś piosenki lub bawię się słowami, po prostu tłumacząc teksty. Nigdy jednak nie miałam odwagi, żeby zacząć spełniać to drugie moje marzenie. Zawsze zdawałam sobie sprawę z tego, że po prostu mam za mało talentu, nigdy do mnie do końca nie dotarło, że tak naprawdę nie to jest najważniejsze. Śpiewanie jest dla mnie sposobem na to, by uciec od smutku czy po prostu wyrazić swoje emocje. I właśnie pod wpływem tego tekstu, który wczoraj tłumaczyłam, uświadomiłam sobie, że chciałabym choć raz Wam pokazać właśnie tę stronę mnie. Małą i bezradną, nie mającą wystarczająco talentu i odwagi, na swojej wyśnionej scenie, z mikrofonem komputerowym, śpiewającą właśnie tak, właśnie dla Was, właśnie ode mnie.

Wpadłam na ten pomysł dopiero wczoraj, więc piosenka jest niedopracowana, nagrywana na szybko, bez instrumentalu itp. Ale to moja muzyka, mój tekst i mój wokal, to w 100% ja. Nie musi się Wam podobać, wiem, że kiepska ze mnie wokalistka. Ale kocham śpiewać i dlatego to robię. Nie dlatego, że mi wychodzi. Bo nie wychodzi raczej xD

5 Responses to Mała i bezradna, ale jestem tutaj… // Kishimoto Hayami (岸本早未) – WAKE UP MY SOUL // 3. urodziny MeiQ

  1. Harumi pisze:

    Dobra, ja krótko, zwięźle i na temat… xd

    Nie krzyczałam! Co zmyślasz xD ja grzecznie czekałam na notkę. xD No ale dobra, przejdźmy do rzeczy…

    Wszystkiego naj naj naj naj naj naj naj najlepszego ;* ;* ;* Wytrzymaj z nami jak najdłużej, pisz jak najwięcej, spełniaj się i niech Ci ten blog służy i służy ^^ No i mam nadzieję, że nawet za kilka lat nie odejdziesz, bo będzie smutno ;* Jesteśmy z Tobą ;) (choć nie komentujemy xDDDD przynajmniej ja, gomen, serio…).
    Co do piosenki – tekst mi się podoba… Faktycznie pasuje do urodzin Twoich ^^ co do piosenki to się nie wypowiem, bo po prostu internet mi uniemożliwia ściągnięcie jej. ;x
    Co do Twojego utworu… yt mnie nie lubi *wnerw* … ale jak już odsłucham, to Ci napiszę o tym na gg :) Ale na pewno jest pięknie i przede wszystkim – szczerze ^^

    A więc… Ja Ci życzę wszystkiego najlepszego, ja Cię będę wspierała, nie pozbędziesz się mnie tak łatwo :)

    btw. wiesz co, jak napisałaś o tym, jak Ci bloga usunęli… To miałam wrażenie, że ja byłam ogólnie w dużo większym szoku od Ciebie. xD

    Otanjoubi omedetou ;*

    Kocham Cię :* :* :*

  2. Kaoru pisze:

    Wszystkiego naj naj naj Alex !! ;p Niech twój blog trwa jak najdłużej, bo ja go wprost uwielbiam! Ty wiesz, że ja zawsze, jak wchodzę na twojego bloga to zawsze zostawiam jakiś ślad po sobie ;p. życzę ci kolejnych takich udanych lat, jak te trzy poprzednie ;).

    Wooo ;O ;O piosenka jest świetna jednym słowem. Tekst również jest dobry i bardzo fajnie śpiewasz. Podoba mi się. Masz taką ciepłą barwę głosu, że aż przyjemnie się słucha. Ej no, dziewczyno, ty rób coś z tym talentem, bo szkoda, aby się zmarnował. Skoro marzysz o śpiewaniu to do dzieła, zrób coś z tym ! ;p.

    Jeszcze raz otanjoubi omedetou !! ;)

  3. Inoue pisze:

    No to po kolei będzie :)

    Wszystkiego najlepszego <3 Kolejnych urodzinek, a potem wielu następnych. To wspaniałe, że udało Ci się pokonać trudności i uratować Twoje własne miejsce i od razu życzę, żeby już żadnych problemów nie było :)
    Może nie zawsze to widać, ale jestem tutaj przy okazji każdej Twojej notki ^^ Dzięki Tobie poznałam sporo artystów japońskich i zaraziłaś mnie Yui i Hayami, teraz też uwielbiam obydwie. Ale tak naprawdę to, co najbardziej lubię w każdej notce, to Twoje własne słowa, te na początku i o piosence… Kiedy czytam co myślisz o tekście, też zaczynam się zastanawiać, co on znaczy dla mnie, dzięki czemu mózg mi nie zgnije, bo wtedy myślę xD Mam nadzieję, że nie przeszkadza Ci, kiedy rozpisuję się w komentarzu ze swoją interpretację, jeśli różni się od Twojej? Lubię pogadać o tekście, a tak mało mam do tego okazji ^^
    A tak osobiście jeszcze dodam, że lubię Cię, choć znam Cię tylko z bloga i z tych kilku zdań, kiedy piszesz coś o sobie ^^ No ale nie potrzeba sensownego powodu, żeby czuć, że się kogoś lubi, ne?

    Rób dalej to, co kochasz i dziel się tym z nami długo, długo, dłuuuugo! I nigdzie nie znikaj :D

    Piosenka Hayami – najbardziej podoba mi się wers: "Tą sobą, która śmiała się jeszcze wczoraj/Chciałabym na powrót się nią stać, lecz nie mogę". Też tak często myślę ^^ Samą piosenkę lubię, zwłaszcza refren. Czuć/słychać taki niepokój, zagubienie… Ale i zdecydowanie w głosie Hayami, żeby to pokonać, zwłaszcza w ostatniej części.

    No i wyjaśniło się dlaczego tak świetnie zawsze potrafisz opisać muzykę – bo ją czujesz po prostu w sobie^^ Twój tekst jest śliczny. Motyw labiryntu, marzeń, motyl… To chyba cała Ty, nie? :)
    "Czarną czcionką kolorowe sny" – jak ja uwielbiam takie teksty, w których coś jest pokazane w taki fajny sposób! Nie dosłownie, ujęte inaczej… masz ten dar słowa :)
    "Za zakrętem/Czeka na mnie światło dni/Wciąż się waham/Przecież z nocą znikną również sny" – to mi się najbardziej podoba. Niech Twoje sny nie znikają nocą, ale rozbłysną również w świetle dnia ^^

    To było niesamowite usłyszeć głos kogoś, kogo do tej pory "słyszało się" tylko przez tekst pisany :D Powtórzę za Kaoru, że Twój głos jest taki ciepły i dodam jeszcze, że delikatny. No i naprawdę dobry. Pamiętaj, że głosy wokalistów są już wyćwiczone i przemaglowane przez nauczycieli śpiewu. Więc słowa, że nie masz na tyle talentu by naprawdę śpiewać i sięgać po swe marzenia, są bezpodstawne ;p Twój wokal + tekst i muzyka – bardzo mi się podobała całość.
    Zostaje mi tylko powiedzieć jeszcze raz – rób to, co kochasz i dziel się tym ze światem!

    To cudowny prezent. Jako Twoja czytelniczka czuję się naprawdę wzruszona i dziękuję *ściska mocno*

  4. Aikee_chan pisze:

    Ojojoj, co tu pisać, wyczerpały mi się już chyba pomysły :P
    Przez ten rok chyba nieco zaniedbywałam moją aktywność na twoim blogu, co nie znaczy, że go regularnie nie czytam :) Bo czytałam i czytam od zawsze i do/na zawsze, nie znam osobiście lepszej tłumaczki niż ty :D Oby tak dalej, żeby nigdy ci nie zabrakło sił do pisania i żeby blog zawsze był dla ciebie takim ważnym miejscem jak teraz ^^
    Hayamin jak zwykle taka… odświeżająca, żywa, miła dla ucha :) Jej się zawsze chce słuchać, od razu poprawia humor albo nastraja go jeszcze bardziej, jeśli jest już dobry :D
    „Rzeka czasu|Jak ona będę płynąć, póki nie osiągnę swego celu” – taa, czasem płyniemy bardzo długo, ale grunt, to popłynąć :)
    Ogólnie Hayami prawdę śpiewa, ale jakoś chyba nie do końca o mnie ;p Moje zachowanie różni się od zachowania dziewczyny z tekstu pod paroma względami, więc skupię się na wersach nie-o-niej xD
    „W tym maleńkim świecie|Trzeba wciąż brnąć do przodu, inaczej nic się nie zmieni” – to fakt jest… Ale cóż, jak ktoś chce, żeby coś się zmienilo, to trzeba coś z tym zrobić po prostu ;p
    „Będę wyciągać ręce tak długo, aż złapię to, czego chcę” – no to, tak pozytywnie.. HELL YEAH! XD
    Fajno, że dodałaś tą piosenkę w końcu :D Ty wiesz, że ja lubię twój głos, więc nie znając sposobu pobrania jej, jak tylko mam dostęp, to sobie ją włączam :) Naprawdę, uwielbiam słuchać twoich piosenek ^^
    Co by ci tu jeszcze… To może teraz takie bardziej życzenia:
    pchnij się do przodu, zatracaj w marzeniach i spełniaj je do utraty sił, spełniaj aż spełnisz, o :) I pamiętaj, że masz osoby, które Cię kochają :*
    100 lat, 100 lat MeiQ ;] Spóźnione, ale szczere :D

  5. Barteh pisze:

    おはよう、黒い蝶 。
    Wybacz, ale nie mogłem się oprzeć i chciałem coś napisać, mimo że Ty mnie nie znasz wcale, a ja Ciebie tylko troszeczkę i od bardzo niedawna, bo dopiero jakieś dwa tygodnie temu przypadkiem trafiłem do Twojego labiryntu :)
    Niewiele zdążyłem przeczytać, ale to co zdążyłem było interesujące, a tłumaczenia i interpretacje piosenek naprawdę świetne. A ja mam wrodzoną niechęć do czytania więc tym bardziej dziwne jest to że Twoje notki tak mnie trochę wciągają :)
    Tak na marginesie dodam że zazdroszczę wam znajomości japońskiego, zanim ja się go nauczę to minie jeszcze ładnych parę lat chyba :)
    Jeśli chodzi o piosenkę: też uważam że masz miły, ciepły i delikatny głos, i z tymi wysokimi motylami sobie całkiem dobrze poradziłaś, więc ja myślę, że coś z tego może być. Druga rzecz która mi się podoba to to, że śpiewasz swoje własne słowa, moim zdaniem to dużo znaczy, bo Ty czujesz to co śpiewasz i to da się zauważyć i to jest fajne. Z tekstu najbardziej podobały mi się „Czarną czcionką kolorowe sny” działa na wyobraźnie, i wydaje się bardzo pasować do Ciebie. Oprócz tego spodobało mi się to „Arigatou na” na końcu, skojarzyło mi się to z YUI która lubi dodawać kilka słów po angielsku do swoich piosenek :)
    Więc ja czekam na płytę! I mówię poważnie ;) Wiem że to brzmi głupio i wiem że to nie takie proste, a nawet niesamowicie trudne i wymaga wiele nauki śpiewania i mnóstwa czasu, ale ja w Ciebie wierzę! A że jestem cierpliwy to wiem że kiedyś w końcu się doczekam Twojej płyty ;)
    A na koniec, choć spóźnione, życzenia:
    Wiec życzę Ci mnóstwa marzeń: o pisaniu, o śpiewaniu, o muzyce ogólnie, ale też o wielu innych, różnych rzeczach. I życzę Ci żebyś nie ustawała w pogoni za tymi marzeniami, tak żeby pewnego dnia wszystkie się spełniły. I życzę Ci żebyś miała wiele radości po drodze.
    お誕生日おめでとう!

Dodaj komentarz